Kyou No Kira-kun
Kreska ujdzie, ale male lead mógłby być bardziej uroczy. Całość taka nie dokońca. Może dlatego że wiedziałam jak ma się skończyć, kto umrze a kto nie, ale jakoś nie mogłam do końca się wkręcić. Przeczytałam szybko bo w 2 dni, ale bardziej chciałam zobaczyć jak mają zamiar sprawić żeby główny bohater nie umarł. Dużo wątków było takich nie do końca poprawnych? Np. pięlęgniarka, po śmierci narzeczonego, sypianie z chłopakiem co umrze za rok, to raczej ostatnie co taka osoba by zrobiła? Mało było o bullying Nino (nie tak jak w lemon soda) tu bardziej skupili się na chorobie Kiry, aczkolwiek wydaje mi się że jakby za mało było jednak o tym. No i przyjaciel Kiry, trochę okropny z niego gość, to co mówił do Kiry, gdy dowiedział się że ten umiera, było strasznie okropne. Ja rozumiem że tsundere ale to była przesada. Dziewczyna R. też okropna tak w sumie. I tłumaczenie ogólnie też nie najlepsze.
Nakanai Hibari