Criminal Interview
To historia o poświeceniu w życiu wszystkiego dla osoby tej samej płci. Cudna kreska. Historia bardzo wciągająca. Nie straszna typu Easy target albo Killing Stalking, chociaż główny temat to morderstwa. Na początku nie wierzyłam trochę, że skończy z Kisterem no bo jak. Ale koło 39 rozdziału (po tajemniczej rozmowie przez telefon) zrozumiałam wiele rzeczy. Nadal nie wiedziałam kto jest seryjnych mordercą, ale wiedziałam że nie był nim Kister. To niesamowite ile Kister poświęcił dla Jonathana. Jak grał tego złego, nabrał cały świat dla Jonathana. Świetna postać. Uroczy przystojniak. Główny bohater też bardzo fajny. Przywykł do Kistera po wspólnym mieszkaniu, powoli zaczynał „widzieć” chociaż nie wiedział jeszcze co konkretnie. Że spogląda przez szczeliny w masce Kistera. Na koniec dochodzi do prawdy i uwalnia część grzechu Kistera z jego barków. Cudne. Inne postaci: Jereme słodziak. Nie było go dużo, ale ani przez chwile go nie podejrzewałam. Mam nadzieje, że tym razem znajdzie sobie kogoś dobrego. Nie ma to jak pech poziomu góry. Baron: Był trochę podejrzany, ale był dobrym bratem. Szkoda, że spotkał go taki koniec, ale najwyraźniej to Jonathan miał uwolnić prawdę o Kisterze, nie jego brat. Zastanawia mnie tylko czy faktycznie był na miejscu 34 zbrodni, czyli pierwszej po przerwie. Jeśli tak to skąd wiedział, gdzie pójść? Robert: Był podejrzany prawie od początku. Ma delikatne skłonności to bycia socjopatą. Ale w porównaniu do Cicero to udało mu się jakoś z tego wybronić. W końcu ględził coś o perfekcyjnym obrazie. Kto wie, może jakby nie zachowywał się tak obsesyjnie tylko normalnie się starał, to może by miał szanse? I przed wszystkim jak potoczyły się jego dalsze relacje z Jonathanem? Co było po tym jak wrócił z stażu? A może nigdy nie wrócił do kraju? Cicero: cóż, był podejrzany, ale bardziej go podejrzewałam, że jest tym policjantem, bo wyglądał prawie identycznie. Ale wyszło szydło z worka. Psychol. Robben: Gdyby Jonathan mu wtedy powiedział to pewnie byłby martwy, więc dobrze że tego nie zrobił. Cóż nie wiele było Robbena ale nie był złą postacią. Mógłby (i nie tylko on) bardziej opłakiwać śmierć Barona. Bardziej chyba Kister płakał po śmieci swojego brata. A! i co z postrzeleniem Kistera przez Jonathana? Jak opatrzył rane? Ciekawe. Na koniec zakończenie: można się było spodziewać przeskoku czasowego, ale cieszę się, że udało im się w końcu spotkać. Mam nadzieje, że zaczęli się umawiać, ale chciałabym to zobaczyć! Taką inną odsłonę Kistera, jako już prawdziwego siebie, kochającego Jonathana całym sercem i Jonathan, który nie boi się Kistera i odwzajemnia jego uczucie. Te kilka scenek typu robienie malinki i pacanie po głowie mi nie wystarczy. Potrzebuje side stories ☹ PS. Zastanawiające jest jeszcze czemu Kister od razu nie poznał Jonathana, gdy spotkali się w więzieniu na wywiadzie? A może udawał? Po przejrzeniu drugi raz, na pewno udawał mój ty aktorze
Kemono Asobi