Death Is The Only Ending For The Villainess
Na samym samym początku nie była przekonana, że to godne następstwo You made me princess. A jednak! Kreska bardzo ładna - zrobiłam mnóstwo screenów. Fabuła też fajna i wciągająca. O wiele lepiej oddaje ducha trasha/viliannesa niż Trash of the Count Family. Niby wyrywa wszystkich pięciu, a skończyć musi z jednym lub z żadnym. Ale można kibicować swojemu. Ja jestem najbardziej za Reynoldem, bo jest takim umiarkowanym tsundere (taki co nie wkurza, a jest uroczy). Stanowczo nie za drugim bratem (Derreckiem) . Za Ecliasem, tylko jesli wyjdą z tej relacji pan-niewolnik. Za Vinterem, bo był całkiem uroczy, ale mało go narazie było. No i książę - po ostatnich rozdziałach, nie jest zły....ale i tak moje serce wygrywa Reynold, póki co :)
The Monster Duchess and Contract Princess
Cześć rozdziałów kupiona na Tapasie. Kreska ładna. Fabuła ciekawa. Bohaterka nie irytująca. Konrad (love insterest) nie zawsze wygląda idealnie (np. na randce na festiwalu wyglądał mocno średnio), ale jest do rany przyłóż więc okay. Lubię też bardzo Ruentiego :) Ógolnie całość była przyjemna, ale Księżniczka czy Death są lepsze ^^
A Stepmother's Märchen
Początek średni, ale na tyle ciekawy aby kontynuować. Kreska na początku taka na odwal się, ale później jest już wiele ładnych kadrów do zrobienia sceenów :) Fabularnie też się poprawia. Relacja z Johannesem jak się okazuje nie była taka zła, jaka mogłaby być. Wszystko po to by zbudować jednocześnie wątek realcji z rodziną, trudnościami w zarządzaniu posiadłością przez młodą dziewczynę i jeszcze romans głównej bohaterki. Chyba wyszło całkiem całkiem. Podoba mi się relacja między nią a dziećmi. Oraz miedzy Jeremim a Eliasem. Szkoda, że czasami tłumaczenie było takie sobie (cześć więc kupiłam na tapasie). Co do księcia, to na początku był taki miły i ładny. Teraz już jest dupkiem, ALE NADAL JEST ŁADNY (to wszystko psuje, serio. bo nadal go przez to lubię eh).
The Reason Why Raeliana Ended up at the Duke's Mansion
Kreska średnia, niby nie najgorsza, ale jednak nie na tyle ładna, by robić dużo screenów. Fabuła nieźle się zapowiadała, kontraktowe narzeczeństwo, to jak się rozwiązywała po kolei problemy. Potem jak główny bohater się zakochał to już gorzej. Strasznie zaborczy, no ale niech będzie. Ale im dalej w fabułę (po 70 rozdziale) tym rozdziały były coraz krótsze, coraz mniej z 1 rozdziału wynika drugi. Autorka skakała po wydarzeniach, pomijała kadry, nie przekazywała czytelnie informacji. Nie było aż tak źle, ale czułam się rozczarowana. Też koniec całej tej historii mi się nie podoba. Nie podoba mi się, że zabiła Beatrice, wlg cała ta historia z Boginią który wymyśla sobie fabułę życia każdego człowieka i że po świecie wędruje wiele tych księżek, z których można przenosić dusze. Meh. Nie podoba mi się.
Father, I don't Want this Marriage
Cute. Historia jest dobra, kreska śliczna, a rumieniący się główny bohater jest nie jedną przyczyną mnóstwa sceenów na moim telefonie. Jedyne do czego się mogę przyczepić, to na ten moment (55 rozdział) niedbałość w rysowaniu teł czasami oraz rysowanie głównej bohaterki z przymróżonymi oczami (wygląda wtedy okropnie). Ale do historii póki co nie mogę się czepiać. A i wstawki komedyjne są genialne.
Trash of the Count's Family