Na samym samym początku nie była przekonana, że to godne następstwo You made me princess. A jednak! Kreska bardzo ładna - zrobiłam mnóstwo screenów. Fabuła też fajna i wciągająca. O wiele lepiej oddaje ducha trasha/viliannesa niż Trash of the Count Family. Niby wyrywa wszystkich pięciu, a skończyć musi z jednym lub z żadnym. Ale można kibicować swojemu. Ja jestem najbardziej za Reynoldem, bo jest takim umiarkowanym tsundere (taki co nie wkurza, a jest uroczy). Stanowczo nie za drugim bratem (Derreckiem) . Za Ecliasem, tylko jesli wyjdą z tej relacji pan-niewolnik. Za Vinterem, bo był całkiem uroczy, ale mało go narazie było. No i książę - po ostatnich rozdziałach, nie jest zły....ale i tak moje serce wygrywa Reynold, póki co :)
Death Is The Only Ending For The Villainess